Artyści dla Fabryki Norblina


19 sierpnia 2020

Kontynując wspaniałą tradycję wspierania sztuki i filantropii rodziny Norblinów i Wernerów Fabryka Norblina stała się ponownie inspiracją dla artystów z całej Polski. Poprzez sztukę plakatu i własny wyraz artystyczny na nowo zinterpretowali historię tego zabytkowego miejsca i powstające w niej dzieła sztuki użytkowej. Inicjatywa artystyczna, która odbyła się pod hasłem „A nuż, widelec” to pomysł Fundacji Fabryki Norblina, powołanej przez Grupę Capital Park – inwestora rewitalizacji pofabrycznych terenów na warszawskiej Woli. Artystyczny zryw zakończył się imponującym wynikiem – do Fundacji Fabryki Norblina wpłynęło 301 prac z uczelni artystycznych oraz od niezależnych twórców, a internauci oddali blisko 2 300 głosów. Jury pod przewodnictwem Marcina Władyki, czołowego polskiego grafika i wykładowcy na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, wyłoniło łącznie siedem najlepszych prac, które zostaną docelowo wyeksponowane w zrewitalizowanym kompleksie.

W pierwszej połowie XX  wieku w Zakładach Norblin, Bracia Buch i T. Werner powstawały wspaniałe platery znane w całej ówczesnej Europie, m. in. patery, cukiernice czy pięknie zdobione sztućce sygnowane nazwiskami wielkich artystów, m. in. Jana Kryńskiego, Wojciecha Jastrzębowskiego czy Julii Kejlowej. Teraz norbliniany zostały odkyte na nowo poprzez sztukę, która niezależnie od epoki zawsze znajduje odpowiedni wyraz dla swojego przekazu. Tym razem był to głos młodych polskich artystów grafików, którzy w ramach konkursu „A nuż, widelec” do Fundacji Fabryki Norblina zgłosili łącznie 301 plakatów. Jury wyłoniło laureatów trzech pierwszych miejsc. Zostali nimi Ambroży Dańko, Patryk Mogilnicki i Filip Zbrzeźniak, którzy otrzymali nagrody pieniężne w wysokości odpowiednio 8 tys., 5 tys. zł i 3 tys. zł. Przyznane zostały także trzy wyróżnienia (Katarzyna Nachman, Marek Gaweł, Tomasz Berezowski) nagrodzone kwotą po 2 500 zł oraz nagroda internautów w wysokości 2 tys. zł, którą otrzymał Piotr Trusik.

W zgodnej opinii całego Jury poziom prac konkursowych był wysoki. Nadesłane projekty, od strony formalnej, były bardzo zróżnicowane i w znaczącej części prezentowały oryginalne i twórcze podejście do zjawiska. Okazało się, że o przedmiotach z Fabryki Norblina mówić można zarówno sięgając po język historycznie stylizowany, jak i stosując zupełnie współczesne środki wyrazu. Kreatywność znalazła także swoje ujście w warstwie literackiej – poza hasłem konkursu „A nuż, widelec”, pojawiło się kilka ciekawych propozycji sloganów. Byli też i tacy autorzy, którzy zaufali sile i jednoznaczności autonomicznego obrazumówi Marcin Władyka, przewodniczący Jury. – Ponieważ żyjemy w kraju o bardzo bogatej tradycji projektowania plakatu oczekiwania związane  z konkursami są naturalnie wysokie. Nie zawsze bywają zaspokojone. Tym razem jednak możemy  powiedzieć z satysfakcją, że artystyczny cel konkursu został osiągnięty, wyrażając jednocześnie nadzieję, że dostrzeżone przez Jury prace doczekają się godnych publikacji i wchodząc w „krwiobieg” Fabryki Norblina przyczynią się do chwały i sławy ich autorówdodaje

Jury oceniało prace na podstawie prezentowanej wartości artystycznej, zgodność z tematyką konkursu, a także nowego ujęcia kontekstu platerów przy zachowaniu w pracy wartości historycznej tematu.

Najlepsze prace konkursowe zostały wytypowane przez Jury w składzie – Marcin Władyka (wykładowca ASP w Warszawie), Mariusz Knorowski (dyrektor Muzeum Plakatu w Warszawie), Tomasz Bogusławski (profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku), Agnieszka Ziemiszewska (profesor na Wydziale Sztuki Nowych Mediów Polsko-Japońskiej Akademii Technologii Informacyjnych w Warszawie), Ela Chojna (artystka niezależna) oraz Kinga Nowakowska, członek zarządu Grupy Capital Park i dyrektor opearcyjna rewitalizacji Fabryki Norblina.

Gdy zdecydowaliśmy się na rewitalizację Fabryki Norblina już wtedy wiedzieliśmy, że jest to miejsce niezwykłe, przez które przemawia historia ludzi, którzy je tworzyli. Po kilku latach prac i studiowania dziejów tego zabytkowego miejsca, mamy pewność, że trafiliśmy na perłę, będącą świadectwem wspaniałej artystycznej i filantropijnej działalności jej założycieli. Postanowiliśmy zatem kontynuować dzieło rodziny Norblinów i Wernerów między innymi poprzez kultywowanie sztuki i zapraszanie do jej współtworzenia kolejnych pokoleń artystów. Jesteśmy dumni, że odzew na zorganizowany przez nas konkurs był tak ogromny! W myśl hasła Fundacji Fabryki Norblina mogę powiedzieć – eviva l’arte, niech żyje sztuka!podsumowuje inicjatywę artystyczną Kinga Nowakowska.

Dawne zakłady Norblin, Bracia Buch i T. Werner słynęły z wyrobów galanterii metalowej, w fabryce produkowane były m. in. cukiernice, dzbanki, czajniki, sztućce, tace, rondle, wazy czy półmiski. Wiele wyrobów sygnowanych puncą dawnej fabryki to prawdziwe dzieła sztuki, wymienić można tu m. in. patery, buliery do parzenia kawy czy herbaty, kawiornice, a także shakery. Fabryka działająca w XIX wieku przy ulicy Żelaznej na warszawskiej Woli była jednym z największych przedsiębiorstw Królestwa Polskiego, a sława jej wyrobów docierała aż do Cesarstwa Rosyjskiego i na Bliski Wschód. Zakłady przyczyniły się nie tylko do popularyzacji galanterii metalowej wśród społeczeństwa, ale także do upowszechnienia norm obyczajowych i kultury spożywania posiłków na specjalnych zastawach stołowych. Najpiękniejsze platery pochodzące z dawnej fabryki zostaną upamiętnione w Muzeum Fabryki Norblina, które powstaje na terenie rewitalizowanego obecnie pofabrycznego kompleksu między ulicami Żelazną, Prostą i Łucką na warszawskiej Woli. Muzeum będzie mieć charakter otwarty, co oznacza, że przestrzeń muzealna nie będzie ograniczała się do jednego budynku ale zostanie zlokalizowana na terenie całego kompleksu. Muzeum będzie można zwiedzać przez cztery multimedialne ścieżki: Ludzie, Architektura i Budynki, Maszyny i Urządzenia oraz Wyroby, w której znajdą się m.in. unikatowe kolekcje platerów.

Pobierz dokument

POWIĄZANE ARTYKUŁY